Jezus na stadionie.

Jezus na stadionie. Uwielbienie Jezusa w mocy Ducha Świętego na stadionie Narodowym w Warszawie 6 lipca.

Billboardy i reklamy o tym wydarzeniu zjawili sie już w okresie zimowym. Byłem ciekaw co przywiezie charyzmatyczny ksiądz z Ugandy, na koncie którego są nie tylko liczne uzdrowienia, a i wskrzeszenia z martwych. Osobiście nie chciałem tam iść, bo wiedziałem jak to będzie wyglądało. Zabrał mnie tam brat Wojtek, który miał akurat bilet.

Przebieg spotkania był podobny do tych z lat 90 w których aktywnie brałem udział, sluzylem, a nawet przemawialem. Ale była pewna różnica. Dużo mniej mocy Ducha Świętego niż w latach 90. Spróbuje to wyjaśnić.

Ks. John ucząc z Biblii, mówił Biblijnie, nie po katolicku, dobrze sie słuchalo o wierze, słowie Bożym, mocy Ducha. Spytał 60-cio tysięczny tłum: „Kto ma ze sobą Biblię? (Pare osób podniosło rękę) Jeśli nie masz Biblii to nie jesteś prawdziwym katolikiem!” Okazało sie, że to ja byłem prawdziwym katolikiem w tym momencie, bo miałem Biblię. Papierową i elektroniczną. Wcześniej słyszałem, że Bashabora nie ma daru nauczania, i tak było. Mówił o wszystkim po trochu. Trudno było śledzić wątek i robić wnioski. Ale kiedy sie modlił, odczuwalem ruch Ducha Świętego. Słychać było krzyki po całym stadionie uwalnianych ludzi. W oddzielnych pokojach odbywały się ekzorcyzmy i wrzaski zniewolonych czasem było słychać na stadionie.

Chór razem z księdzem, który prowadził to spotkanie śpiewali w językach. Nota bene – ten ksiadz byl pelen Ducha. Ale stadion nie modlił sie w językach. Przynajmniej w tej części, gdzie byliśmy. I tuzauważyłem pierwsza różnice. W latach 90 było tak, że całe zgromadzenie modliło sie w językach i obecność Boza napelniała całe zgromadzenie i potem były masowe uzdrowienia. Wtedy ludzie wstawali z wózków, głusi przychodzili, by świadczyć o uzdrowieniu, a właściciele grubych okularów zaczynali widzieć bez nich. A teraz nic z tych rzeczy. Dosłownie nic! Oczekiwałem, że na koniec spotkania coś sie wydarzy, ale znów nic. Może nie wolno było zapraszać ludzi do świadectw, ale gdyby były uzdrowienia, tłum to tu to tam reagował by radością i okrzykami na jakieś uzdrowienia, bo tak zawsze się dzieje.

Mam swoją teorie na to. W połowie spotkania po 17 zaczęły sie tradycyjne katolickie elementy – msza i adoracja. Ks. John adorowal hostię i wywższał Jezusa w niej i prosił o uzdrowienia w tym momencie Boga. Wypowiedział około 5 proroctw, a reszta czasu było chodzenie z monstrancją i koncentracja na monstrancji, zamiast koncentracji na uwielbieniu niewiadzialnego Jezusa. Bo moc objawia się w niewiadzialnej istocie Boga. Rzymian 1:20-21. W latach 90 były tez elementy katolickie, ale było uwielbienia skierowane do Jezusa na tronie w niebie i Jezus potwierdzał to przez znaki i cuda. Bashabora modlił sie o cuda w ugandyjskich wsiach i musiał ufać samemu Jezusowi, bez oddawania hołdu tradycji, i sama wiara działała. Ale kiedy na stadionie została uwielbiona tradycja, moc odeszła.
Masa tych ludzi była związana w swoich duszach. Ks. John nie poprowadził ich w wolności uwielbienia i modlitwy w językach. Bo wiara mówi! A wokół mnie słyszałem milczenie i moja głośna modlitwa była jakby nie na miejscu. Możliwe, ze ktoś narzucił kontrolę Bashaborze, a może jego hołd tradycji zatrzymał triumfalnie wejście Jezusa do Warszawy w tym dniu. Z drugiej strony widziałem zaciekawienie ludzi tym, co widzieli i dla wielu to było już coś wielkiego. Ale zabrakło najważniejszego! Głoszenie zbawienia w Jezusie i zaproszenia do przyjęcia zbawienia. Brzmiały tylko dziwne myśli, ze już macie zbawienie przez chrzest, i pamiętacie dzień swojego chrztu, a po chwili sie upamiętał i dodał, że to rodzice pamiętają. Odnowa w latach 90 glosiła, źe mimo chrztu, masz wyznac Jezusa Panem całego życia! A tu było, że masz zbawienie, bo rodzice zanieśli Cię do księdza. I wydało się mi, że w tym momencie Duch został zasmucony. Tyle ludzi mogło w tym dniu świadomie wyznac w Jezusie Pana i zbawiciela i ich życie by zostało przemienione, a Pan by potwierdzał to słowo przez cuda. A cudów nie było, bo Jezus nie był głoszony. Była głoszona tradycja, choć Ewangeliczne treści też.

Wyprzedzając ataki protestanckich radykałów odrazu powiem. Bóg chce dotrzeć do katolików i teź używa katolików w tym celu, na tyle na ile oni już sie otworzyli. Bo na podobnych spotkaniach ja się nawrociłem, choć długo jeszcze wierzyłem w bzdury, a Bóg mnie powoli uczył. Łyżką po łyźce. Otóż Bóg tam był i działał na tyle, na ile mu pozwolono. Jezus jest pokorny i oddala się, kiedy go nie chcą. I przybliża się, kiedy szczerze jest szukany.

17 thoughts on “Jezus na stadionie.

  1. „Otóż Bóg tam był i działał na tyle, na ile mu pozwolono. Jezus jest pokorny i oddala się, kiedy go nie chcą. I przybliża się, kiedy szczerze jest szukany.” I to jest bardzo dobre podsumowanie. Miałem podobne odczucia. Szukałem dobrych rzeczy, ale liturgii i modlitw do Matki nie mogłem przetrawić.

    Polubienie

  2. Myślę, że Bashabora miał czs na upamiętanie. Kiedyś może i był używany przez Boga, ale dziś stał się katolickim krzyżowcem. Czczącym ciasto zamiast Wszechmogącego Boga. Największym przekleństwem tej ziemi i Polaków jest bałwochwalczy katolicki kult. Czas dokończyć REFORMACJĘ w duchu stanowczej miłości i prawdy. I przestać cudzołożyć z kamieniem. Jaki dział między świątynią Boga a bałwanami, jaka jedność między światłością i ciemnością? Jaki związek między ciastem a ŻYWYM JEZUSEM? Czas głosić BEZKOMPROMISOWĄ PRAWDĘ.

    Polubienie

  3. Dziękuję za tę relację. Cenię w niej równowagę.. Bóg kocha wszystkich ludzi i pragnie ich zbawienia, a w Polsce, jeśli Bóg zechce mocno działać, to będzie działał wśród katolików. Dlatego błogosławmy katolików i prośmy o przebudzenie w Polsce.
    Pozdrawiamy

    Polubienie

  4. Kasia Krakowska Zarychta Bo jesli ludzi przyszli tam po uzdrowienie ” za darmo” bez Boga w sercu licząc ze moze cos przy okazji rekolekcji ugrają to się rozczarowali; pokazówki nie było:) a jeśli przyszli pooglądac czary mary to tez nie była impreza Davida Copperfilda, ale jeśli przyszli z nim w sercu do dostali to czego pragnęli.

    Polubienie

  5. Przyszedł mi taki werset i myslę,że jest on w dziesiątkę-„Jan Chrzciciel wprawdzie żadnego cudu nie uczynił, ale wszystko, cokolwiek Jan o nim [o Jezusie] powiedział, było prawdą” [J 10, 41]
    Ludzie w tych czasach poszukują cudów,a tymczasem najważniejsza jest prawda,bo tylko prawda prawdziwie wyzwala

    Polubienie

  6. Za jakiś czas zobaczymy jakie będą owoce tego wydarzenia. Mnie samego pierwszy raz Duch Św. dotykał gdy byłem jeszcze w Odnowie. Miejmy nadzieję, że ci ludzie będą teraz usilniej szukać prawdy.

    Polubienie

  7. U Boga niema katolików, protestantów, prawosławnych czy jeszcze jakichś nazw. Tradycja, religia to jest pycha ludzi aby się wyróżnić i to jest nie od Boga. Szczerze szukające Boga, otwarte i pokorne przed Bogiem serce pełne Ducha Świętego przes wiarę w Jezusa Chrystusa to co Bogu się podoba i take są urodzone już nie tyłko w ciale ale i w duchu od Boga dzieci Boga.
    Jeśli tego nie ma, to są tyłko zwykli ludzie, niezbawieni, nienawrócone, nie mające ducha, martwe dla Boga. I to nie załeży od nazwy, religii czy tradycji. Tyłko ten kto upokorzy sie przed Bogiem, wyzna Jezusa swoim Panem i poprosi u niego przebaczenia za wszysko co robił nie po woli Boga i kto zaprosi Boga w serce i czyje serce wypełni Duch Święty i ten człowiek kto pójdzie za wolą Ducha Świętego jest dzieckiem (synem) Boga.

    Polubienie

  8. Pastorze Andrzeju, jedno pytanie. W latach dziewięćdziesiątych jak liczne były zgromadzenia o których mówisz?
    Osobiście nawróciłam się przez zwiastowanie katolików. A jeśli otrzymałam życie wieczne przez zwiastowanie tych co wierzą w ciasto, jak tu ktoś napisał, to jak mogłabym patrzeć na nich bez miłości i z osądem, bijąc biblią po głowie? Kocham katolików choć nie jestem w tym kościele już jakieś 20 lat i jestem przekonana, że mówiąc do nich tym tonem co Robert nie doprowadzimy ich do poznania prawdy w wiadomych tematach. Dlaczego? Dlatego, że jest to ZWIEDZENIE za którym stoi Duch Jezebel. I naszą rolą w tym czasie gdy przygotowujemy się do przebudzenia jest modlić się przeciwko temu duchowi i jego warowniom. Powinniśmy wydać wojnę tej konkretnej zwierzchności, ponieważ konsekwencje działania tego ducha są potężne – szczególnie w tym kraju i dotykają wielu sfer życia, w tym relacji z rodzoną matką w rodzinach. Wiele by mówić. Pragnę zaznaczyć, że byłam na tym spotkaniu również chcąc zobaczyć co Bóg czyni wśród katolików. I ujrzałam dwie rzeczy: 1. Bóg tam był. Zgadzam się. Ale to było specyficzne działo które miało wykonać jakąś konkretną pracę. I nie powinniśmy raczej porównywać tego spotkania do innych. Nie sądzę żeby spotkania z lat 90- tych były tak liczne i medialne. Ludzie postronni głęboko zastanawiają się nad tym co się tam działo, ludzie którzy na mniejsze spotkanie nie przyszliby, w tym dziennikarze http://www.plwolnosci.pl/a/2814/W-obronie-o-Bashobory. Wiele aspektów tego spotkania miało swój Boży cel, Bóg działa w tak różny sposób, nie porównywałabym tego do innych podobnych wydarzeń. Kilka razy mój duch został tam zasmucony. Ja również Robercie jestem bezkompromisową chrześcijanką. Jednakże gdybym mówiła tym tonem do mojej przyjaciółki katoliczki- która zginęła w wypadku samochodowym kilka lat temu- Bóg nie mógłby uczynić w jej życiu tego co uczynił- w każdym razie ja bym mu w tym przeszkadzała. Modliłam się o Kasię. I byłam dla niej jak siostra. Zawsze blisko, płakałam razem z nią i śmiałam się razem z nią. A gdy czuła ode mnie przyjaźń sama pytała. Wtedy mówiłam- konkretnie ale bez presji. Krótko, bez przeciągania. Tylko raz. Jak zapytała. I dalej MODLIŁAM SIĘ. A Bóg działał. Trwało to wiele lat, aż Pan oczyścił ją ze wszystkiego co było niewłaściwe. I wtedy odeszła.
    Wierzę w przebudzenie w kościele katolickim. Pamiętacie księdza prawosławnego z Ukrainy którego zaprosił pastor? Jego świadectwo wywarło na mnie ogromne wrażenie. Jak wiele przekręcania ewangelii jest w kościele prawosławnym? A jednak Bóg dał temu człowiekowi znak. Bóg ożywił chłopca, A POTEM GO uzdrowił i oczyścił ( jego jelita były nienaturalnie czyste- jak nowo stworzone). Bóg powiedział: Tak jak uczyniłem z tym chłopcem uczynię z Kościołem.
    Czy naszą dumę – wolnych chrześcijan uraziłoby to gdyby to spotkanie było początkiem OŻYWIENIA- UZDROWIENIA- OCZYSZCZENIA kościoła katolickiego. Czy potrafimy sobie wyobrazić, że może Bóg ma większy plan niż wyprowadzać ludzi z Kościoła, może chce zmienić ten Kościół?
    Wydaje mi się, że katolicy w TAKIEJ ILOŚCI zgromadzali się dotąd z dwóch powoów: dla papieża i na jasną górę. Pomimo kilkakrotnego zasmucenia mojego Ducha, pomimo tego, że miałam wrażenie, że Bashabora jest przyblokowany przez władze kościoła ze względu na zasięg spotkania, pomimo tego, ze miałam nadzieję, że Bashabora ma objawienie dotyczące Marii, a moja nadzieja zawiodła się w tym, p o m i m o, wierzę, że Bóg użyje tego wydarzenia aby uczynić większe rzeczy niż dotąd z katolikami. Wierzę również, że Bóg przewiduje bardzo ważną rolę katolików w nadchodzącym przebudzeniu. A jesli będziemy mieć taki ton co Robert, będziemy zawstydzeni.
    Proszę też braci o mobilizację w spr. modlitwy przeciwko Duchowi Jezebel. To główny klucz do przebudzenia katolików. A tym samym główny klucz do przebudzenia w Polsce. Pozdrawiam serdecznie.

    Polubienie

  9. Problem polega na tym że czy to jesteś biblijnie wierzący czy nie to i tak Bóg działa jak chce, mam tu na myśli katolickiego księdza Tardifa ( albo tadifa ) z Kanady. Jestem w kościele ewangelikalnym i nie obserwuje w kościele żadnych uzdrowień poza uzdrowieniami z katarów i przeziębień oczywiście nie wolno zapomniec wziąć wcześniej medykamentów na wszelki wypadek. Jaki wniosek ? chyba się musimy wszyscy poważnie zastanowić nad naszym ( moim ) chceścijaństwem. Bo jeśli cuda by sie działy to nasze kościoły nie liczyłyby po 15 czy 50 cz 200 osób. Ale oczywiście zamiast szukac Boga to wolimy padać w duchu bo to o wiele prostsze, tylko po co i na co to komu ?

    Polubienie

  10. Pastorze Andrzeju, jedno pytanie. W latach dziewięćdziesiątych jak liczne były zgromadzenia o których mówisz?
    Osobiście nawróciłam się przez zwiastowanie katolików. A jeśli otrzymałam życie wieczne przez zwiastowanie tych co wierzą w ciasto- nawiązując do wcześniejszej wypowiedzi- to jak mogłabym patrzeć na nich bez miłości i z osądem, bijąc biblią po głowie? Kocham katolików choć nie jestem w tym kościele już jakieś 20 lat i jestem przekonana, że mówiąc do nich tym tonem co Robert nie doprowadzimy ich do poznania prawdy w wiadomych tematach. Dlaczego? Dlatego, że jest to ZWIEDZENIE za którym stoi konkretny duch- przede wszystkim Jezebel. I naszą rolą w tym czasie gdy przygotowujemy się do przebudzenia jest – jak wierzę- modlić się przeciwko temu duchowi i jego warowniom- w dużych grupach, w proroczej modlitwie, w jedności. Czy nie powinniśmy raczej wydać wojnę tej konkretnej zwierzchności, ponieważ konsekwencje działania tego ducha są potężne – szczególnie w tym kraju i dotykają wielu sfer życia, w tym relacji z rodzoną matką w rodzinach. Wiele by mówić. Pragnę zaznaczyć, że byłam na tym spotkaniu również chcąc zobaczyć co Bóg czyni wśród katolików. Podzielę się kilkoma istotnymi wrażeniami.
    Bóg tam był. Zgadzam się. Ale myślę, że raczej nie powinniśmy porównywać tego spotkania do innych. Miało swoją specyfikę. Miało swój cel. Nie sądzę żeby spotkania z lat 90- tych były tak liczne i medialne. Może i takie były..jeśli tak, proszę napisać. Praca która miała być wykonana przez to dzieło mogła w swych założeniach nieco różnić się od wcześniejszych dzieł bożych w K.K. Jednym z owoców jest poruszenie jakie zostało wywołane wśród ludzi postronnych. Wielu głęboko zastanawia się nad tym co się tam działo, wielu spośród nich nie miałoby takiej okazji gdyby wydarzenie miało mniejszy zasięg, w tym dziennikarze http://www.plwolnosci.pl/a/2814/W-obronie-o-Bashobory. Wiele aspektów tego spotkania miało swój Boży cel, Bóg działa w tak różny sposób więc, proszę wybaczyć,ale nie porównywałabym tego do innych podobnych wydarzeń z ubiegłych lat.
    Tak, kilka razy mój duch został tam zasmucony. Ja również Robercie jestem bezkompromisową chrześcijanką. Jednakże gdybym mówiła tym tonem do mojej przyjaciółki katoliczki- która zginęła w wypadku samochodowym kilka lat temu- Bóg nie mógłby uczynić w jej życiu tego co uczynił- w każdym razie ja bym mu w tym przeszkadzała. Modliłam się o Kasię. I byłam dla niej jak siostra. Zawsze blisko, płakałam razem z nią i śmiałam się razem z nią. A gdy czuła ode mnie przyjaźń sama pytała. Wtedy mówiłam- konkretnie ale bez presji. Krótko, bez przeciągania. Tylko raz. Jak zapytała. I dalej MODLIŁAM SIĘ. A Bóg działał. Trwało to wiele lat, aż Pan oczyścił ją ze wszystkiego co było niewłaściwe. I wtedy odeszła.
    Wierzę w przebudzenie w Kościele Katolickim.
    Pamiętacie księdza prawosławnego z Ukrainy którego zaprosił pastor? Jego świadectwo wywarło na mnie ogromne wrażenie. Jak wiele przekręcania ewangelii jest w kościele prawosławnym? A jednak Bóg dał temu człowiekowi znak. Bóg ożywił chłopca, A POTEM GO uzdrowił i oczyścił ( jego jelita były nienaturalnie czyste- jak nowo stworzone). Bóg powiedział: Tak jak uczyniłem z tym chłopcem uczynię z Kościołem.
    Czy naszą dumę,wolnych chrześcijan- proszę o wybaczenie pokornych- uraziłoby to gdyby to spotkanie było początkiem OŻYWIENIA- UZDROWIENIA- OCZYSZCZENIA Kościoła Katolickiego. Czy potrafimy sobie wyobrazić, że może Bóg ma większy plan niż wyprowadzać ludzi z Kościoła, może chce zmienić ten Kościół?
    Wydaje mi się, że katolicy w TAKIEJ ILOŚCI zgromadzali się dotąd z dwóch powodów: dla papieża i w Częstochowie.
    Tak więc pomimo kilkakrotnego zasmucenia mojego Ducha, pomimo tego, że miałam wrażenie, że Bashabora jest przyblokowany przez władze kościoła ze względu na zasięg spotkania, pomimo tego, ze miałam nadzieję, że Bashabora ma objawienie na temat kultów, która mnie zawiodła. P o m i m o.
    Wierzę, że Bóg użyje tego wydarzenia aby uczynić większe rzeczy niż dotąd z katolikami. Wierzę również, że Bóg przewiduje bardzo ważną rolę katolików w nadchodzącym przebudzeniu ogólnopolskim. A jeśli będziemy mieć taki ton co Robert, będziemy zawstydzeni.
    Proszę też braci o mobilizację w spr. modlitwy przeciwko Duchowi Jezebel. W dużych grupach i jedności. To bardzo, bardzo ważne. Myślę, że to główny klucz do przebudzenia katolików. I pozwólcie, że powiem- a tym samym główny klucz do przebudzenia w Polsce. Dziękuję pastorowi za ten artykuł. Pozdrawiam serdecznie.

    W 90 latach spotkania tego typu były na stadionach i w rożnych dużych salach, kościołach.

    Polubienie

  11. Przepraszam za dwa takie same komentarze, drugi jest stylistycznie poprawiony żeby lepiej się czytało, bo pierwszy pisałam pospiesznie, proszę o usunięcie pierwszego dla porządku, bo sama nie potrafię tego zrobić

    Polubienie

  12. Ja tez tam bylam siedziałam na plycie , widziałam jak sie ludzie nawracaja ,padaja pod Mocą Ducha,pokutują . Byłam tam grupą katolików ktorzy dwa dni mieszkali u mnie . W niedzielę o 6rano na moim tarasie czytalismy Pismo i modlilismy . Dawno juz takiej modlitwy nie przeżywałam , chyba u Was w Spichlerzu. Dzieja sie takie zeczy w tych nowych wspólnotach ,
    sie innym nie sniło.Dlatego przestrzegam wszystkich od pochopnych wniosków na temat katolikow , bo to mity ktore ciągle kraża , idzie taka fala przebudzenia w KK i nikt i nic jej nie zatrzyma i Bóg to pokazał na stadionie. A ewangeliczni jesli sie w to nie włacza , to zeby nie bylo jak z tym starszym bratem

    by

    e

    syna marnotrawnego na ktorego powrot Ojciec kazal wyprawic uczte

    Polubienie

  13. Kościół Rzymskokatolicki usunął z Dekalogu DRUGIE PRZYKAZANIE
    Dekalog
    1 Wtedy mówił Bóg wszystkie te słowa: 2 „Ja jestem Pan, twój Bóg, który cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli.
    3 Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie! 4 Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! 5 Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą. 6 Okazuję zaś łaskę aż do tysiącznego pokolenia tym, którzy Mnie miłują i przestrzegają moich przykazań.
    DLATEGO JEST TAK JAK JEST.

    Polubienie

  14. Witam drogi bracie Andrzeju,dziękuję za twój komentarz do tego wydarzenia.Podobnie było z moim nowo-narodzeniem.Pierwszy raz usłyszałam Słowo Pana w 1988 w kościele zielonoświątkowym,ale ciernie „wiary moich przodków”szybko je zdusiło i umarło ziarno Słowa(a może tylko obumarło :)). Oddałam wtedy życie Panu Jezusowi i zapomniałam o tym na 26 lat! Dopiero jak spotkałam brata ,który mi głosił Ewangelię i zaprosił do zboru,z trudem sobie o tym przypomniałam.Jezus nie zrezygnował ze mnie.Moje życie zmieniło się wtedy(rzuciłam palenie i przestałam pić alkohol do upojenia),lecz pozostałam bierną katoliczką,aż do dnia kiedy w czasie niedzielnej mszy usłyszałam przez usta księdza głos Boga „Po co tu właściwie jesteś skoro nie słuchasz Słowa Bożego?”. Poczułam to drażniące pytanie w moim sercu-przeprosiłam Boga i postanowiłam już zawsze bez względu na wszystko słuchać czytań i kazań ,bo wiedziałam ,że Bóg tego właśnie chce.Były rozproszenia ,ale prosiłam Jezusa o wytrwanie.Zaczęłam chodzić na Rekolekcje Odnowy w Duchu Świętym ,Pan przemawiał do mnie.Wygrzebałam z kartonu Nowy Testament i czytałam ,zasypiając nad nim.Nic nie rozumiałam!Nadszedł dzień kiedy zebrani w kościele,jak w wieczerniku przy świetle jednej świecy,podchodziliśmy do krzyża ,aby symbolicznie oddać życie Panu Jezusowi(nie ma o tym słowa w mojej Biblii). Czułam się nie godna,ale Duch Święty mnie umacniał.Wróciłam do domu i chciałam mówić o Jezusie mojej rodzinie ,ale nikt nie słuchał….Bóg ma czas dla każdego z nas,to kłamstwo szatana”że Bóg nie ma dla mnie czasu ,że muszę do niego mówić przez wstawienników ” tak bardzo oddalało mnie od bożej miłości ,od stanięcia w Prawdzie!Zawsze prosiłam Jezusa o prawdę zgodnie ze słowem z „wylania” Ducha Świętego „poznacie prawdę ,a Prawda was wyzwoli”. Bóg mi odpowiedział od razu jaka jest prawda,ale hordy szatańskich sił zatrzymały tą odpowiedź na 3 lata,kiedy to byłam w grupie odnowy katolickiej,niech mi Bóg wybaczy jeśli ktoś wtedy przeze mnie został zwiedziony.
    Twój komentarz bracie Andrzeju oraz odpowiedzi na niego natchnęły mnie do złożenia tego świadectwa.Byłam na spotkaniu z ks Boshabora w Łodzi w 2011 roku ,czułam Ducha Świętego,ale Jezabel stała tam mocno. Wierze ,że Bóg nie ma względu na denominację ,ale brzydzi się bałwochwalstwem,pragnie naszej czystej dziecięcej miłości,bezwarunkowej,a trwanie w błędnych doktrynach zasmuca Ducha Świętego.Amen

    Polubienie

  15. Zapominałam dodać ,że w ostatnią niedzielę lipca 2013 roku przyjęłam chrzest biblijny i jestem prawdziwym dzieckiem Boga i uczniem Jezusa Chrystusa.Alleluja!!!

    Polubienie

Dodaj komentarz