Irańczycy spotykają Jezusa

Irańczycy w moim domu.

Znów nawracają się, tym razem Mirjam z Teheranu, która uciekła do Polski. Śnił się jej Jezus kilkakrotnie i zapraszał do siebie. Chce zostać chrześcijanką. Przeprowadził ją Reza, Irańczyk z naszego kościoła, którego ochrzciłem. Jemu też trzy nocy z rzędu śnił się Jezus w polskim areszcie śledczym. 8 lat temu uciekał z Iranu i był ścigany irańskim listem gończym. Polska musiała zdecydować z o znam robić. Czekał w areszcie z niepokojem. We śnie Jezus trzykrotnie mu powiedział – chodź za mną. I znikał. Po 3 razie poprosił strażników o księdza, ale żaden nie chciał przyjść. Kolega z celi, Polak, powiedział mu, że po co mu ksiądz? On zna fajnego pastora, ze Spichlerza. Dał mu mój telefon! Do dzisiaj nie wiem kto to był. Widocznie jakiś parafianin 🙂 i się boi przyznać, co robił w areszcie. Albo inny sympatyk, jakich mamy dużo w całym kraju.

Zadzwonił do mnie wtedy tłumacz z perskiego, który oficjalnym głosem powiedział, że ktoś ze mną chce się spotkać. Na spotkaniu przez tłumacza tłumaczyłem mu Ewangelię, na czym polega zbawienie. (Jeśli cię interesuje o co chodzi w Ewangelii w skrócie, tutaj link do mojego YT https://youtu.be/7415C96K6RA). Nie wiem co tłumaczył dokładnie wynajęty tłumacz. Ale była modlitwa, a potem po kilku spotkaniach był chrzest.

I oto Miriam. Reza był moim tłumaczem tym razem! Jego polski jeszcze nie jest perfekcyjny, a zwłaszcza ten biblijny 🙂 ale tłumaczył moje jedno zdanie opowiadał dość długo. Dlatego zacząłem mówić po jednym słowie i kazałem tak tłumaczyć.

Poprosiłem by otworzył Biblię po persku. Otworzył w komórce i dał mi. On sam jeszcze nie wiedział jak będzie Rzymian i Jana, więc w zakładce Nowy Testament liczyłem od góry jaka jest księga i otwierałem rozdział i werset. Jana 3, 16 i Rzymian 8, 1-2. widzicie na zdjęciach. Prosiłem by tłumaczył mi z Perskiego te wersety. Zrozumiałem, że chyba są przetłumaczone bardzo archaicznym religijnym językiem. Jana 3, 16 coś w rodzaju – „I był chłopak, boży, i błogosławieństwo jest, i Bóg jest”. Byłem lekko zaniepokojony tym, co rozumie Miriam. Bo ja nic nie rozumiałem, a Reza tłumaczył chyba swoją wersję moich słów w oparciu o perskie Jana 3,16 – „boży chłopak i błogosławieństwo”. :)))

Kiedy czytał na głos Rzymian 8,2 usłyszałem znajome słowo – szariat! Paweł tam coś mówi o szariacie! Bingo! Co to jest ten szariat? – pytam. Chyba prawo w oparciu o religijne zasady – tak zrozumiałem Rezę. To pomogło by wytłumaczyć, że zbawienie nie jest przez wykonanie zasad szariatu (tego chrześcijańskiego też), a przez wiarę w zbawczą ofiarę Jezusa.

Ewangelia Jana 3,16

Jom Kipur

Jom Kipur. Dzień Pojednania. Właśnie kończy się ten świąteczny dzień.

🕎Zgodnie z tradycją, w tym dniu Mojżesz zszedł z góry Synaj z tablicami kamiennymi na znak wybaczenia Izraelitom grzechu bałwochwalstwa, który popełnili w związku ze złotym cielcem. Tego dnia w czasach Świątyni Jerozolimskiej arcykapłan dokonywał rytualnego oczyszczenia z grzechów całego ludu Izraela. Jom Kipur był też jedynym dniem w roku, kiedy arcykapłan mógł wejść do Najświętszego Miejsca Świątyni, zanurzał jeden palec w krew ofiarną i kropił wieko miłosierdzia. Kiedy ta kropla spadała na Wieko, grzechy narodu były odpuszczone.

Jezus jest naszym Arcykapłanem. On wszedł do niebiańskiej Świątyni. Jego krew została wniesiona do tej świątyni, aby ta krew mówiła do końca świata o przebaczeniu i łasce.

Jeszcze ciekawe jest to, że na krzyżu Jezus krzyknął – wykonało się i w ten sposób ogłosił Usprawiedliwienie. Potem umarł i zmartwychwstał. Zmartwychwstanie stało się jako potwierdzenie, tego, że usprawiedliwienie ma moc, które anuluje grzech i panowanie śmierci.

A po zmartwychwstaniu Jezus wchodzi jeszcze do niebiańskiej świątyni. Ziemska już nie spełnia swojego przeznaczenia. Bo zasłona, która była ważnym elementem prawa – oddzielała Świetego Boga od grzesznych ludzi, była rozdarta.

Wszedł raz na zawsze do świątyni nie z krwią kozłów i cielców, ale z własną krwią swoją, dokonawszy wiecznego odkupienia. Hebr. 9, 12.

Po co Jezus wszedł jeszcze ze swoją krwią do niebiańskiej świątyni? Przecież grzech został wymazany! Jezus wykonał prawo do końca. Prawo było związane z Świątynią. Po jej zburzeniu Prawo straciło sens, bo nie może być wykonywane. A Jezus właśnie wykonał prawo, kiedy wszedł do świątyni z własną krwią, którą miał pokropić wieko, które nazwane zostało Tronem Łaski.

W ziemskiej świątyni ta krew miała legalną moc przez jeden rok. Po roku trzeba było odnowić ten akt ofiary i przebłagania. Ale Jezus raz i na zawsze dokonał wiecznego odkupienia. Jego krew w niebie cały czas ogłasza Twoje przebaczenie i odkupienie! A my ? Przystąpmy tedy z ufną odwagą do tronu łaski, abyśmy dostąpili miłosierdzia i znaleźli łaskę ku pomocy w stosownej porze. Hebr 4, 16 Przychodzimy do tronu łaski po pojednanie i błogosławieństwo.

Szczęśliwego Dnia Pojednania