Za nami 15 lat małżeństwa i tyle samo lat budowania kościoła. Jedno i drugie jest ogromnym wyzwaniem, by zrobić to dobrze.
Pastor Castellanos z Columbii, kiedyś powiedział, że w jego kościele wsród małżeństw, które sa aktywne w służbie nie ma rozwodów. Tak i nasze z Maja małżeństwo, od samego początku było poświęcone służbie Bogu i to stało się fundamentem dla jedności i zwycięstw. A próby i wyzwania były! I każda próbę udało się pokonać z łaską Bożą i pomocą nauczycieli i ojców w wierze.
Urodziło się nam 2 dzieci i chcieliśmy od początku, żeby one były poświęcone Bogu. Widzieliśmy przez ten cały czas rękę Boga, który nam pomagał w wychowaniu dzieci. Bardzo kochamy Dawiada i Anastazję.
Bog stworzył małżeństwo. I umieścił je w raju. Po to, by raj mógł istnieć w małżeństwie. Pamietam, jak modlilem się przez cały miesiąc o żonę. I po miesiącu spotkałem Maję na ewangelizacji, gdzie ona siė nawrocila. Już po 10 dniach wiedziałem, ze mamy się pobrać. Trudno teraz wyobrazic sobie, że mogło by być inaczej.
Mieliśmy dużo trudności. Ogólnie przez te wszystkie lata, życie nas nie rozpieszczało i wszystko zdobywaliśmy w boju. Pierwszy rok mieszkaliśmy w opuszczonym domu w którym przeciekał dach, a toaleta była na zewnątrz. Ale wiedzieliśmy cud po cudzie, jak życie nabierało kolorów. Teraz toaletę mamy w domu – po jednej na każdym piętrze. Jako zadośćuczynienie za zmarznięte…
Bog dał mi bardzo dzielną żonę. Prawdziwe wsparcie. Mądra i duchowa kobieta. Duch Boży jest z nią. Chodzi z nią i mówi przez nią. Mimo, ze doświadczyła dużo bolesnych uderzeń wytrwała w wierze i w służbie.
Z czym mi sie kojarzy małżeństwo po tych wspólnych latach?
Ciepły dom i rozpalony piec, kiedy wracam zmęczony problemami do domu. A zwłaszcza zimą, bo w naszym domu do ogrzania się mamy tylko kominek i jeśli nie dolozysz drewna – będzie zimno i nieprzyjemnie. A potem herbata i jakaś do tego historyjka o dzieciach albo o wybrykach naszych domowych zwierząt. Wspólne spacery i „kino domowe”. Modlitwy i uwielbienie razem z dziećmi. Rzadko gram na gitarze i kiedy zaczynam śpiewać, często nie trafiam w tonację i wszyscy baaaardzo sie cieszą, że tak wyję na chwałę Bożą, jak pies do księżyca. I wtedy modlitwa jest przerywana na przebudzenie śmiechu w Duchu. Bez dzieci trudno wyobrazic życie. Kiedy mowię o małżeństwie, myślę też o dzieciach i nie umiem odpoczywać
„tylko z żoną” w dalekim romantycznym hotelu, bo jest nas wiecej w tym życiu niż tylko ona i ja. Mamy być blisko siebie wszyscy. Niech mają poczucie bezpieczeństwa, kiedy duży tata jest obok. Takie to jest ważne tu i teraz. Chociaż, kiedy zdarza się nam sam na sam trafić do takiego dalekiego hotelu – mamy radość. Choć po chwili uniesienia wraca tęsknota za tymi małymi, których nam dał Bóg.
Szczęściem jest to, że rozumiemy siebie nawzajem i szukamy razem odpowiedzi na pytania, które stawia nam życie. Zobaczyłem niejednokrotnie, jak mądrość mowi przez Maję i przyjmujemy jej plan działań w tej czy innej sytuacji. Ona jest kapitanem statku, a ja właścicielem, zajętym wieloma innymi sprawami. Kiedyś próbowała mnie zamordować choroba. Przykleił się wysoki cukier i cholesterol i takie inne sprawy, żona podeszła naukowo do kuchni i zaczęła gotować wegańskie obiady i lekarze się dziwili, jak udało sie poprawić moje wyniki krwi aż tak radykalnie? Jakie tabletki pomogły? Odpowiedz brzmi – żadne, to mądrość mojej żony. Kto wie, może bez niej bym już nie żył?
Można dużo jeszcze pisać, ale mam inne obowiązki, w domu i w kościele. Idę.
Za te wspólne lata chce dziękować Jezusowi razem z kościołem 26 stycznia. Zapraszam!